No i wyszło szydło z worka...... W piątek ukończyłam test sweterka Colors of Kauai wg projektu Hani, którego rąbek uchyliłam w poprzednim poście. Jeszcze nigdy nie brałam udziału w takiej „akcji”, ale jak mówi mądre przysłowie pszczół ;) – kiedyś jest ten pierwszy raz. I nie żałuję ani decyzji, ani czasu poświęconego na tą robótkę.
Sweterek robiony jest zupełnie bezszwowo, igły użyłam tylko do przyszycia guzików. Nauczyłam się też wrabiania rękawów. Dotychczas je doszywałam i efekt nigdy mnie nie zadowalał.
Sweterek miał już swoje "wyjście" i z relacji właścicielki, a jest nią moja osobista córka, wzbudził wśród koleżanek zainteresowanie i zachwyt. Plan jest na podobny dla mnie, tylko czasu na to szukam, bo robótek na drutach leżących odłogiem kilka...
A teraz rzeczony córciany..... aaha...nie zdążyłam go zblokować ;)
Haniu, dziękuję, gdyby nie Twoja pomoc, byłabym jeszcze w lesie :)
Ślicznie Ci wyszedł :)
OdpowiedzUsuńTeż się przymierzałam do tego projektu, ale odpuściłam ze względu na brak czasu i teraz żałuję widząc taki efekt !!!
Bardzo mi się podoba :)
Alu - dziękuję bardzo :)
UsuńWiem, jak to jest z czasem, zwłaszcza kiedy pracuje się zawodowo...a jak już znajdzie się trochę czasu, to zazwyczaj wypada innych spraw ważnych i tych bardziej ważnych tysiące.....no i jeszcze - kilka robótek pozaczynanych...
żeby wydziergać tą perełkę, schowałam do szafy te niedokończone....bo czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal ;)))))
Śliczny sweterek! Może i ja się od niego przymierzę:))
UsuńPozdrawiam b
Bea S, tu się nie ma co przymierzać, tylko łapać za drutki i dziergać :))
UsuńMoże i masz rację. Tylko gdzie jest jakis opis?
UsuńSweterek piękny, córcia śliczna i tyle tych guziczków! Super!!
OdpowiedzUsuń